My, tutaj tego, Kapituła Wodzianna Trophy, oświadczamy niniejszym, że jesteśmy w stanie głębokiego zaangażowania politycznego.
Działając samopas, bez inspiracji określonych sił, spenetrowaliśmy uważnie środowiska politycznie dyferentne i indyferentne, a będąc stworzeniem znanym z indyferentności w różnych sprawach wybraliśmy sobie najbardziej ulubione z ulubionych apolitycznych partii politycznych.
Do partii powyższej należymy już pięć miesięcy i nawet newslettera dostajemy. Jak ktoś chce do nas coś napisać, też może, mamy dwa adresy, rzadko odwiedzane, ale są: wodzianna@buziaczek.pl i wodzianna@amorki.pl - jak widać zgodne z polityką miłości.
Do partii poniżej nie należymy, bo tam....
Do partii powyżej nie należymy, bo tam nam nie wierzą, że nie mamy na imię Panna. Śp. demokraci.pl też nam nie uwierzyli - i jak skończyli, nawet Pan Prezydent sobie nie zaprenumerował monitoringu. W związku z czym rozłamowców potępiamy, choć - na oko - jest ich dużo, może nawet więcej niż w naszej ulubionej Polsce XXXIII.
Wprawdzie Kapituła Wodzianna Trophy z natury jest neutralna, ale czasem ma ochotę coś walnąć, jak Toyah pląsem o Madonnę, ale tylko czasem.
A poglądy mamy jak lud. Ludowe. I do sześciuset razy strzelajcie, a na podstawie poglądów nie dopasujecie dobrej partii dla Panny Wodzianny.
A poza tym jesteśmy obrażeni na cały świat i Saloon24, bo nasza najbardziej bezstronna, sfabularyzowana opowieść "Windows2009" z finałem pt. "Redemptoryści w Gdyni" nie załapała się na SG (czyli Stocznię Gdańską, jak mniemamy).