Gdy przed paroma dniami pokazał się sentymentalny wpis rodzinny pt. "Wodzianna and The Helloween Family", trudno było się spodziewać, że odezwie się zaginiona gałaź rodu. A tymczasem...
Wczoraj w nocy na saloonie obajwił się nasz daleki kuzyn!
Losy rodziny Panny Wodzianny toczyły się różnie. Jeden z prawujów, żyjący kilka Rzeczypospolitych temu, był w 1939 roku jakimś generałem czy ministrem - i osiadł był w Rumunii. Jak doszły do wodziannowego powiatu wici (coś w czasach króla Bolesława albo Wiesława) - w 1945 Prawuj wahał się, czy wracać na Ojczyzny łono, czy bić pianę w Lądynie. Prawuj poszedł trzecią drogą. Zmienił nazwisko, ożenił się i doczekał potomstwa.
Imię Prawuja zaginęło w ostępach dziejów (coś Sławuj, czy jakoś tak), ale nowe nazwisko się przedarło z Bajzlu Herkulanum czy innej Krajowej do Polski. Prawuj przybrał miano: Chloranu. Nazwisko jak nazwisko, dobrze, że nie Drakulesku, albo inny Roman.
Wiele lat później (jak pisal poeta) w saloonie24 odezwał się potomek Prawuja, noszący zromanione imię Hydrat (na nasze: Wodzian albo Wodziann). I otóż ten Wodzian Chloranu objawił się nocą w saloonie!
Jak wielu w saloonie przybrał jakiś paskudny nick (ale nie Ephoros, Cień Satanaela, Citizen, Meleks, Tujah, czy Redaktor III). Nick, jak nick, w każdym razie kuzyn jest obecny: http://www.hydrat.salon24.pl
Sprawdźcie!
* Panna Wodzianna dziękuje Cosmopolitanowi i Kwasoodpornemu za zwrócenie uwagi na krewniaka, żaś krewniakowi dziękujemy za tekst o Wodziannie! Specjalny artykuł o artykule pt. "Wodzianna dla Wodzianna" już wkrótce!