W innych miejscach są różne Dody Roku, Małysze Roku i Hieny Roku - tak tutaj jest moja propozycja wydarzeń roku - oganiczona tylko do wydarzeń salonowych..
1. Salon404, czyli wielka rewolucja technologiczna. Było to jakoś w kwietniu. Wtedy saloon zmieniał oprogramowanie z wielkim wdziękiem. Pojawił się adres salon404.pl, znikło sporo notek, niektórzy obudzili się z dwoma kontami, a Wodzianna... Mnie tu wtedy formalnie nie było. A przynajmniej moje konto objawiło się później.
2. Panna Wodzianna w saloonie. To było jakoś w połowie czerwca. Czytając z uwagą saloon można było wtedy pomyśleć, że jest to zbiegowisko różnobarwne jak "Parada Różności". A niektóre, "najróżniejsze" rzeczy stanowiły zaczyn Wodzianna Trophy. Dzień debiutu Trophy był dniem, w którym z saloonem żegnał się bloger Dzik. Zaś pierwszym komentatorem witającym był... ppor. Dub.
3. Madonnologia. Toyah I Pląsający (Madonnolog) bardzo szybko wpadł w pole widzenia Kapituły Wodzianna Trophy. Trudno, żeby było inaczej, wyobraził sobie bowiem, że "Polska wypełniona została widokiem piosenkarki o imieniu Madonna kopulującej z krzyżem na konfesjonale". Wiernie towarzyszył mu nasz inny idol, Marian Brudzyński, uporczywie nazywający HGW "Głową Państwa". Dżentelmeni wspólnie zostali Laureatami Wodzianna Trophy w kategorii Madonnologia (laudacja), zaś słowo Madonnologia weszło dzięki temu na trwałe do słownika języka gugle'owego, wykraczając poza saloon.
4. Piwnica24 jako zryw powstańczy ponad podziałami. Skutek nawet nie tyle zmiany w regulaminie saloonu, co wsadzenia Wodzianny, a nastęnie Freemana i Jareckiego w miejsce, stawiające w dwuznacznej sytuacji wielu blogerów. Piwnica jako wydarzenie to sukces działań kreatywnych z opozycją w postaci niektórych serwilistycznych blogerów z Mireksem i Azraelem na czele. Nie będę pisać, że "prawda zawsze zwycięży" (bo to nieprawda). 
Szczególną cechą Piwnicy było to, że zgrupowała się wokół wartości wyższych, niż "prawactwo", "lewactwo" czy partyjniactwo.
Przy okazji pojawienia się Piwnicy objawił się talent Niewolnika, wyrażony m.in. w dziele obok - "Wygnanie Freemana":
5. Zniknięcie Maryli i BM24. Procesy znikalnicze w saloonie okresowo nabierają na sile. Ale pośród nich szczególną rolę przypisujemy Maryli. Tabloidowa blogerka Maryla ze skłonnościami do obrażania się i niejakiego pieniactwa zbanowała Wodziannę - i do tej pory nas nie lubi, czemu daje wyraz w ojczystych Blogmediach. A tam jest nawet specjalny tag Wodzianna.
6. Mireks idzie do prokuratury (w zastępstwie Ściosa). W nominacji "Prokurator, Bezpieka i Pokręceni (w tym jeden z kosmosu)" pierwszy raz trafiliśmy na jednego z najdziwniejszych blogerów w saloonie. Mireks dostał swój tag i kilka nominacji. Po czym strollował Pannę Wodziannę (jako historycznie jedyny skuteczny) - po czym Pannę zablokował. Serwilista niedoceniony przez administrację saloonu. A do prokuratury raczej nie poszedł, choć dużo ryczał.
7. Waldemar Pawlak. Kompletne zaskoczenie dla wielu Salonowców. Szczególnie, gdy znaleziono odpowiedź na pytanie: "Czy Waldemar Pawlak jest Waldemarem Pawlakiem?" (ilustracja - Niewolnik). Pawlak wzbudził dość mało agresji, ale u wielu osób sporo nadziei na to, że rząd odezwie się ludzkim głosem i będzie rozmawiać w miejscu, gdzie trudno mówić o czułej miłości w stosunku do aktualnie panującej ekipy i szefa jej, UPPiRa.
8. ANNUMI - blogerka zniknięta. Udało nam się odkryć bloga już dawno porzuconego, bloga, w którym sporo zdjęć zniknęło, ale trochę zostało. Łodzianna rekomenduje stanowczo: http://fotograficzny.salon24.pl
9. "Czym jest dla mnie wolność?" Taki był tytuł konkursu ogłoszonego przez władze saloonu24. Wygrał Matka Kurka - w klasyfikacji oficjalnej, a w klasyfikacji prywatnej Wodzianny był wśród trzech wyróżnionych (obok Eumenesa i GPS.65). Wydarzeniem mianujemy "Czym jest dla mnie wolność - zdanie odrębne" (Wodzianny).
10. Hiena Roku: Nie lubię, bardzo nie lubię, gdy ktoś stara się czerpać pożytek polityczny z czyjejś śmierci. Gdy odgrywa sceny nad czyimś grobem, często wiele lat po... link do "wyróżnienia".
Uwagi metodologiczne: Kolejność jest losowa. Niektóre wydarzenia mają pozytywny, niektóre negatywny wydźwięk. Niektóre są śmieszne, niektóre - straszne.
"Sprawa Kataryny" mnie ominęła - mam wrażenie, że jest raczej wydarzeniem poza- saloonowym.
